wtorek, 16 stycznia 2007

Hapi n'yer i wylot.

Zeby nie bylo, ze Koziol taki wazny i tu piersze miejsce ma na liscie w blogu, to wklejam fotke z lotniska. Juz mnie nie ma w Krakowie, od piatku jestem w Amsterdamie.
Zycze wszystkim zeby gdzies polecieli. Chocby na piwo.



A Gierat jojczy z Florencji ze mu zle, bo go opuscil Turek...

:)